Kilka dni temu uczniowie naszego Liceum wrócili z kilkudniowej wycieczki do Włoch i Szwajcarii.
Rozpoczęliśmy w poniedziałek długim przejazdem i noclegiem w autobusie. Chociaż autobus był naprawdę luksusowy, trzeba było niezłego treningu elastyczności, żeby się przespać całą noc. Otworzyło to jednak pole do zacieśnienia wielu więzi i stworzenia nowych relacji. Wspólne mycie zębów, spanie na czyimś ramieniu, dzielenie się poduszką, czy też ostatnią kanapką bardzo zbliża.
Jednak warto było przymknąć oko na niewygody, aby następnego dnia podziwiać najpiękniejsze zabytki z listy dziedzictwa UNESCO.
Najpierw rejs statkiem na pocztówkową wysepkę Murano, która zachwyciła nas kolorowymi, wręcz baśniowymi domkami wzdłuż wąskich i cichych kanałów. Urokliwe kawiarenki i sklepiki pełne koronkowych rękodzieł oraz innych pięknych bibelotów tworzyły niezapomnianą surrealistyczną atmosferę, niczym kraina fantazji.
Następnie Wenecja – perła Włoch i jedyne w swoim rodzaju miasto stojące na palach. Mieliśmy szczęście, że osławiony plac Świętego Marka nie był akurat zanurzony w wodzie, więc skarpety i wszystkie ukochane Air Force’y pozostały suche i bez szwanku. Spacer z przewodnikiem wśród pełnych przepychu pałaców Dożów oraz wąziutkich, wijących się wzdłuż kanałów uliczek przybliżył nam historię i obyczaje tego unikatowego miasta . Niektórzy odkryli w sobie niezwykłą umiejętność orientacji w terenie , odnajdując się nawet w labiryncie ślepych uliczek i mosteczków. Dobrze, że udało nam się zobaczyć to wspaniałe miasto, bo za parę lat może już nie być takiej szansy.
Wieczór i noc we włoskim hotelu pozwolił nam zrelaksować się, a niektórym bawić się i plotkować niemalże do rana . Na szczęście wszyscy stawili się na śniadanie punktualnie , by zacząć kolejny dzień zwiedzania. Mediolan wywarł na wszystkich ogromne wrażenie. Zaczęliśmy od zamku rodziny Sforzów , gdzie dowiedzieliśmy się o historii tej słynnej rodziny oraz ostatnim niesławnym księciu Ludovico Moro.
Milano to miasto wspaniałej historii, architektury i mody. Nasze śliczne dziewczyny testowały swoje umiejętności modelek, pozując w stylizacjach do zdjęć na tle katedry Duomo . Ich umiejętności szybkiego przygotowania się do zdjęć są godne podziwu!
Zakupy w Galerii Wiktora Emanuela II pozwoliły niektórym uszczuplić portfele w butikach takich jak Chanel, Gucci czy Prada. Najbardziej zachwycił nas jednak spacer po dachu katedry Duomo, gdzie widoki na Milano przez koronkowe maswerki i ostrołuki były oszałamiające .
Szwajcaria przyniosła nam wrażenia totalnie innej natury. Podróż czerwonym pociągiem między alpejskimi przełęczami i szczytami zapierała dech w piersiach. Sankt Moritz, ekskluzywny kurort narciarski, pozwolił nam zakupić pamiątki i poczuć szwajcarski klimat .
Powrót do domu zbliżył wszystkich jeszcze bardziej . Wspólne przeżycia, zachwyt, śmiech i poczucie wspólnoty – to coś, co zostanie z nami na długo. Najważniejszy wniosek? Potrafimy odnaleźć się wszędzie , daleko od domu, i to daje nam ogromną siłę.
Do zobaczenia w kolejnej podróży i kolejnej przygodzie!
tekst: A. Polanowska
foto: E. Krzewińska, A. Polanowska, A. Odważna, M. Belter, K. Furmaniuk, A. Łukomski